19. Herezja pelagiańska przyszła nam z pomocą - koniec ery grzechu (dot. ZAPIS KARTAGINSKI) - Artykuły własne

19. Herezja pelagiańska przyszła nam z pomocą - koniec ery grzechu (dot. ZAPIS KARTAGINSKI)

Patrz! Kładę dziś przed tobą

  życie i szczęście

śmierć i nieszczęście.

Wybierajcie więc życie, abyście żyli wy i wasze potomstwo”. (Pwt 30  15,19)

 

 

I.HEREZJA PELAGIAŃSKA

Herezja pelegiańska to potępione przez kościół na początku V wieku tezy, których autorem przedstawiany jest Pelagiusz, a które uznane zostały za niezgodne z nauczaniem  kościoła. Potępiono je na Synodzie w Kartaginie w 418 roku, a oficjalnie pelagianizm został uznany za herezję na Synodzie w Efezie w 431 roku.

Najistotniejsze z tych tez były twierdzenia, że:

·                    Grzech Adama zaszkodził tylko jemu samemu, a nie także jego potomkom

·                    i dlatego nowonarodzone dzieci są w takim stanie jak Adam przed upadkiem.

Były najistotniejsze w tym znaczeniu, że to one stały się kanwą do wprowadzenia na Synodzie w Kartaginie 2 kanonu (zapis kartagiński), który tak bardzo zmienił oblicze kościoła. Kanonu, który zburzył doszczętnie fundament Kościoła założonego przez Jezusa Chrystusa i  stworzył podwaliny do założenia kościoła fałszywego, wrogiego Chrystusowi, Bogu i człowiekowi.

Choć kanon ten powstał w 418 roku, jego działanie nie ogranicza się do tamtego czasu. W duchu działa on poza czasem i nieustannie wpływa na przestrzeń duchowego życia człowieka z taką samą siłą, tym bardziej, że nadal jest obowiązującą doktryną.

Oficjalnie, kanon 2 został ustanowiony jako odpowiedź na tezy pelagiańskie, która miała wynikać z konieczności zajęcia stanowiska establishmentu kościelnego w tej sprawie. I w związku z tym kanon 2 przedstawiony został ogółowi wiernych jako autorytatywny głos establishmentu duchownego mający na celu powstrzymanie rozszerzania się błędnej nauki, obronę słowa Bożego, i ugruntowanie właściwej, obowiązującej doktryny wiary.

Oficjalnie – powstał dla umocnienia wiary chrześcijańskiej.

W rzeczywistości - dla jej zniszczenia.

 

 

Kanon 2

Synodu w Kartaginie w 418 r

 Część pierwsza

"Uznano również: jeśli ktoś przeczy temu, że należy chrzcić dzieci zaraz po urodzeniu, albo mówi, że się je chrzci wprawdzie dla odpuszczenia grzechów, lecz nie otrzymują w spuściźnie od Adama żadnego grzechu pierworodnego, który miałby być odpuszczony przez kąpiel odrodzenia, i skutkiem tego u tych dzieci forma chrztu ,,dla odpuszczenia grzechów" nie jest prawdziwa, lecz fałszywa — niech będzie wyłączony ze społeczności wiernych. Tego bowiem, co mówił Apostoł: „Przez jednego człowieka grzech wszedł na ten świat, a przez grzech śmierć, i tak na wszystkich ludzi śmierć przyszła, ponieważ wszyscy zgrzeszyli" [Rz 5,12], nie należy rozumieć inaczej, ale tylko tak, jak zawsze to rozumiał katolicki Kościół na całym świecie”.

Część druga

 „Według tej zasady wiary dlatego chrzci się prawdziwie dzieci dla odpuszczenia grzechów, chociaż same nie mogły jeszcze popełnić żadnego grzechu, aby poprzez odrodzenie doznały obmycia z tego, co ściągnęły na siebie wskutek narodzin". (BF 41)

Przyglądając się oddziaływaniu 2 kanonu, jego pierwszej części, w przestrzeni niewerbalnej dostrzega się, że establishment duchowny przemawia tu z pozycji gorliwego obrońcy Boga i Jego słowa, co można przedstawić w następujących słowach:

Uznajemy, że to jest niedopuszczalne, aby wierzyć w tezę, że człowiek nie ma grzechu pierworodnego, bo tylko miał go Adam. Wiara w to, że człowiek nie odziedziczył grzechu Adama jest niezgodna z nauką Starego i Nowego Testamentu, jest występowaniem przeciwko słowu Bożemu, jest jego podważaniem.  Z powodu upadku praojca Adama, cała ludzkość została skażona jego grzechem, o czym mówi św. Paweł w Liście do Rzymian: „Przez jednego człowieka grzech wszedł na ten świat, a przez grzech śmierć, i tak na wszystkich ludzi śmierć przyszła, ponieważ wszyscy zgrzeszyli"(Rz 5,12). Kościół katolicki tak właśnie zawsze nauczał, zgodnie z Bożym słowem.

Więc jeśli ktoś w to nie wierzy i uważa, że nie ma grzechu Adama, że ten grzech nie jest dziedziczony i przychodząc na ten świat jest od niego wolny, głosi herezje i bluźni przeciwko Bogu. Jest wrogiem Boga, podważa jego słowo, podważa prawdę Bożą i dlatego musi zostać usunięty z kościoła. Będzie objęty ekskomuniką i karą klątwy. To jest dla dobra całej społeczności chrześcijańskiej. To jest po to, aby zatrzymać szerzenie się heretyckich tez. To jest po to, by ustrzec wiernych przed błędami w wierze. To jest po to, aby zachowana została prawda Boża, ponieważ ona jest najważniejsza.

Tylko, że Synod w Kartaginie odbył się ponad 400 lat po odkupieniu, więc gdyby naprawdę chodziło o zachowanie prawdy należałoby przedstawić wyjaśnienie:

Tak, rzeczywiście błędem jest uważać, że grzech Adama tylko jego obciążył, a nie całą ludzkość. Św. Paweł w Liście do Rzymian mówi przecież: „Przez jednego człowieka grzech wszedł na ten świat, a przez grzech śmierć, i tak na wszystkich ludzi śmierć przyszła, ponieważ wszyscy zgrzeszyli"(Rz 5,12). Ale twierdzenie, że dzieci rodzą się wolne od grzechu pierworodnego, jest heretyckim myśleniem tylko w odniesieniu do czasu przed odkupieniem. Wtedy mieliśmy grzech pierworodny, ale Chrystus przyszedł odkupić nas z winy tego grzechu, bo jak mówi w następnych słowach św. Paweł: (…) jak przestępstwo jednego sprowadziło na wszystkich ludzi wyrok potępiający, tak czyn sprawiedliwy Jednego sprowadza na wszystkich ludzi usprawiedliwienie dające życie”(Rz 5,18). Więc trzymając się słowa Bożego, uznajemy je tak jak ono brzmi w pełni.

Więc mieliśmy grzech Adama, to jest niewątpliwe, ale już teraz nie mamy. Nie mamy z łaski Boga, a nie dlatego,  że żaden człowiek nie odziedziczył go po Adamie, bo ten grzech zaszkodził tylko jemu  samemu, jak to przedstawiają tezy pelagiańskie. To Bóg w swoim miłosierdziu nas od niego uwolnił i „światłość Chrystusa oświetla każde dziecko, gdy na świat przychodzi”(J 1,9). Z powodu łaski Boga i odkupienia przez Krew Chrystusa są w tym stanie, a nie dlatego, że nie dotknął ich grzech Adama.

Przedstawienie tez pelagiańskich w konfrontacji z prawdą o odkupieniu bardzo szybko zakończyłoby ich żywot, a jednocześnie ugruntowałoby wiarę w dzieło Chrystusa i byłoby faktyczną obroną słowa Bożego.

Ale kanon 2 ukazuje coś zupełnie przeciwnego.

Bardzo się człowieka straszy, żeby tylko trzymał się wiary, że rodzi się w grzechu pierworodnym, w przekonanie go, że to jest świadectwo wiary w Boga i posłuszeństwa Jego słowu. W to jest włożona cała siła perswazji, i nie tylko perswazji, ale i behawioralnego sterowania.

Z kanonu 2 płynie do ówczesnych chrześcijan przekaz, że wiara w posiadanie grzechu pierworodnego jest podstawą wiary chrześcijańskiej, to ona świadczy o tym, czy człowiek jest wierzący czy nie, to ona jest wyznacznikiem tego czy może człowiek należeć do kościoła czy nie. Ten, kto czuje się od tego grzechu wolny musi zostać usunięty, bo jest mącicielem, odstępcą i bluźniercą wobec Boga. Nie wierzy w to, co powiedział Bóg. Nie uznaje słowa Boga za nadrzędne i dlatego będzie ukarany. A spada na niego uzasadniona kara za nieposłuszeństwo nakazowi Boga, Jego słowu, bo to słowo Boga nakazuje człowiekowi uznać w sobie grzech Adama. Kościół tylko strzeże nakazu Bożego, troszczy się o jego wypełnienie i przychodzi z pomocą wszystkim tym, którzy mogliby zostać zwiedzeni przez fałszywe pelagiańskie wywody.

I dlatego kanon 2 został ustanowiony, jak to przedstawia establishment duchowny, z powodu troski o czystość wiary i walki o przestrzeganie słowa Bożego. I dla zbudowania takiego wizerunku establishment posługuje się autorytetem Apostoła Narodów i głoszonym przez niego słowem Bożym, ale wykorzystuje je tak, aby uwięzić świadomość człowieka w czasie przed odkupieniem.

II. SŁOWO BOŻE

Przyjmując linię obrony Boskich prawd i sprzeciwu wobec herezji pelagianizmu  powołano się w kanonie 2 na wagę i nadrzędność słowa Bożego. Niezgodność tez pelagiańskich ze słowem Bożym była głównym argumentem, który wysunięto dla ich obalenia. Jednocześnie przedstawiono nakazaną właściwą dla chrześcijan doktrynę wiary, która miała strzec posłuszeństwa temu słowu i być z nim zgodna.

Nie można zaprzeczyć temu, że to słowo Boże jest najważniejsze i jest podstawą wiary. To jest niepodważalna prawda

„Na początku było Słowo
a Słowo było u Boga,
i Bogiem było Słowo.
Ono było na początku u Boga.
Wszystko przez Nie się stało,
a bez Niego nic się nie stało,
co się stało”. (J1,1-3)

Słowo Boże jest, było i będzie. I nie ma nic ponad nie. Słowo Boże jest nadrzędną mocą i potęgą stwarzania, słowo Boga wypowiedziane staje się ciałem. Słowo Boże czyni i słowo Boże objawia i jest zawsze prawdą. Nie istnieje inna prawda.

Dla obecnych dziejów ludzkości najistotniejsze były trzy momenty  przejawienia się Bożego słowa.

Słowo Boże stworzyło ten wszechświat i ukazało, że to co Bóg uczynił było bardzo dobre.(Rdz 1)

Słowo Boże nakazało człowiekowi w Raju posłuszeństwo, które chroniło go przed duchową śmiercią, a kiedy Adam upadł, złamał Boży nakaz, ukazało jego grzech i obarczenie nim całej ludzkości.(Rdz3)

Słowo Boże ukazało, że miłosierdzie Boże jest większe od grzechu Adama i jego skutków, że Bóg Ojciec przysłał swego Syna, aby nas z winy tego grzechu wykupił, aby człowiek został wydobyty z duchowej śmierci  i  zostało przywrócone mu  Boże życie. (Rz 5, Ef 1,Hbr 10 itp.)

Jesteście bowiem ponownie do życia powołani nie z ginącego nasienia, ale z niezniszczalnego, dzięki słowu Boga, które jest żywe i trwa. (…) Właśnie to słowo ogłoszono wam jako Dobrą Nowinę”.(1P 1, 23-25)

Więc to samo słowo, słowo Boga Żywego, Boga Wszechmogącego, Stworzyciela Nieba i Ziemi, rzeczy widzialnych i niewidzialnych, słowo które wszystko stworzyło, ono też ukazało, że pierwszy człowiek zbłądził, a przez niego cała ludzkość, i że przysłał swojego Syna po to, aby całą ludzkość wyzwolił od skutków błędu Adama, jego grzechu.

 On to zesłał Syna swego w ciele podobnym do ciała grzesznego i dla grzechu wydał w tym ciele wyrok potępiający grzech”.(Rz 8,3-4)

 I Jezus Chrystus, syn Boży, Bóg – Człowiek jest żywym świadectwem obu prawd, które pochodzą z tego samego słowa Bożego: jest świadectwem grzechu człowieka i świadectwem odkupienia. W Nim wypełniły się obie prawdy. Przyjął On ludzkie ciało obarczone grzechem całej ludzkości, choć swoim duchem pozostał czysty i nieskalany, i składając ofiarę ze swojego życia cielesnego ten grzech usunął, aby każdy człowiek „został wyzwolony spod prawa grzechu i śmierci” (Rz 8,2). I „świadectwo Boga jest takie, że Bóg dał nam życie, a to życie jest w Jego Synu” (1J 5,11), bo Chrystus Pan był mocą usuwającą grzech i dającą życie wieczne.

Ale w zapisie kartagińskim nie ma mowy o Chrystusie, Synu Bożym, który przychodząc na Ziemię z Proroków  ziedzictwae w taki sposóbi słowo Boga tym samym słowem walcza z Bogiem co do prawdy i odkupienia się rozsp udowodnił istnienie obu prawd: o grzeszności i bezgrzeszności i który ukazał, że grzech był, ale grzechu nie ma. Zapis skupia całą uwagę i świadomość człowieka tylko na pierwszej prawdzie, a druga zostaje całkowicie pominięta milczeniem. Eksponuje się pierwszą prawdę, jakby była jedyną i pełną. I nawołuje się pod groźbą kary do posłuszeństwa słowu Bożemu, które zostało okrojone i wybiórczo przedstawione. Nawołuje się do wiary w posiadanie grzechu Adamowego, choć został on już przez Chrystusa usunięty.

 Bo jak wyrokiem Prawa Bożego zapanowały śmierć i grzech, tak też z wyroku tego Prawa przyszło uniewinnienie i zapanowała łaska.

Jeśli człowiek wyrokiem sądu ziemskiego zostaje ukarany i zamknięty w więzieniu, to gdy zdarzy się, że otrzyma po pewnym czasie wyrokiem tego sądu ułaskawienie, to kara zostaje z niego w jednej chwili zdjęta. Jest wolny i może rozpocząć nowe życie. I z wyroku Bożego, w przestrzeni duchowego życia człowieka stało się dokładnie to samo.

Ale kanon 2 wymaga od człowieka trwania w winie, karze i cierpieniu, tak aby nie miał świadomości otrzymanego ułaskawienia i nie stało się ono jego udziałem.

I manipulując słowem Bożym i naturą behawioralną zmusza się człowieka pod pozorem walki o prawdę, do stworzenia solidnych krat  duchowego więzienia.

(fragment)

 

 

 

 

 

Script logo